niedziela, 20 października 2013

Rozdział 4

Moje wyniki badań były na tyle dobre, że lekarze postanowili mnie wypisać po 2 tygodniach. Od tamtego incydentu z Karolem nie przyszedł już mnie odwiedzić. Gdy wróciłam, od razu do niego zadzwoniłam:- Cześć, tu Wiktoria.-Cześć, o co chodzi?- powiedział- Moglibyśmy się spotkać? Chciałabym z tobą porozmawiać.
- No pewnie. A kiedy i gdzie?
- O 16 w kawiarni "Café". Pasuje ci?
- No pewnie :) To jesteśmy umówieni. Do zobaczenia.
- Cześć - powiedziałam. I się rozłączył. Strasznie się ucieszyłam, kiedy się zgodził. Myślałam, że się obraził, za to, że tak na niego wrzasnęłam. Do spotkania miałam jeszcze 4 godziny. Zamówiłam sobie pizze (miałam dosyć szpitalnego jedzenia). Gdy skończyłam jeść poszłam wziąć długą kąpiel z bąbelkami. Wyprostowałam włosy, ubrałam się w to, pomalowałam się i wyszłam z domu. Do kawiarni przyszłam 15 min przed czasem, ale Karol już tam był. Mile mnie zaskoczył, bo od kiedy pamiętam to zawsze się spóźniał (nawet na lekcje).
- Cześć. Ślicznie wyglądasz -powiedział -zamówić ci coś?
- Hej. Kawę poproszę :).
- Kelner. Kawa i jabłecznik dla tej ślicznotki -powiedział Karol.
- Ej! Chcesz mnie utuczyć? -zaśmiałam się
- Przydałoby ci się trochę więcej kalorii -i on się zaśmiał -O czym chciałaś ze mną porozmawiać?
- O tym co wydarzyło się w szpitalu. Przepraszam cię za to, że tak zareagowałam słysząc wzmiankę o Robercie.
- Ok. Rozumiem.
- Źle się z tym czuję. Nie chciałam o nim rozmawiać, ponieważ mam przypuszczenia, że on mi to zrobił. Groził mi, że gdy mu powiedziałam, że nie chcę już z nim być..
- Ale jak to? -widać było, że był w szoku -Nie wydaję się on agresywny.
- Ale niestety jest. Widziałam, że ten samochód miał niemiecką rejestrację.
- Musisz to powiedzieć na Policji. Chodź. Zawiozę cię.
- Ok. :)

--------------------------------------------------------------------------------
Wracam do was po (?) miesięcznej przerwie. Mam nadzieję, że ktoś czyta tego bloga :P
Postaram się teraz dodawać posty w niedzielę wieczorem ;) I będą dłuższe ;)

9 komentarzy:

  1. W końcu! :D Mam nadzieję, że tak szybko nie znikniesz! :) Zapraszam : http://zamarzeniamigoni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dodawać na bierząco :) I już tak nie zniknę :P

      Usuń
  2. Allelujaa Allelujaaa !!!
    haahaah sorki ze to tak pisze ale doczekac sie juz nie moglam.
    Too prawie by bylo pol roku od kad zawiesilas. Ale jus jests i bardzo sie ciesze. Rozdzial fajny i pewnie kolejne tez takie beda.

    Zapraszam bardzo do siebie :
    lovevolleyballintheleadrolewithyou.blogspot.com

    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D :D Już piszę kolejny rozdział :) Mam taki specjalny zeszyt i zawsze pod ławką po kilka zdań nabazgram :P
      Cieszę się, że ktoś to jednak czyta :P

      Usuń
    2. Witam w klubie tez mam taki wpecialny zeszyt ale niestety pod lawka bym niczego nie napisala bo w szkole myselc sie nie da.
      Ale za to w domu zawsze klapne na lozko i taka moja samotna burza mozgu i piszeem.
      Sama sie ciesze ze komus mg przyjemnosc sprawic. :)

      Usuń
  3. Ja też czytam :) w sumie to dobrze że były tylko 4 rozdziały, nie miałam dużo do nadrabiania ;P Czekam do niedzieli i zapraszam do mnie :D http://tragicznyfinal.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń